Łódź jeszcze kilkanaście lat temu kojarzyła się przede wszystkim z przemysłem włókienniczym. Dziś to jeden z najciekawszych regionów inwestycyjnych w Polsce – przyciąga globalnych graczy, rozwija nowoczesne zakłady i staje się ważnym punktem na mapie europejskiego przemysłu 4.0. Coraz większą rolę odgrywa tu współpraca biznesu, nauki i administracji, a także inicjatywy promujące region na świecie.
O potencjale Łodzi, roli globalnych firm w reindustrializacji, trendach technologicznych i największych wyzwaniach przemysłu rozmawiamy z trzema liderami: Przemysławem Zakrzewskim (ABB), Mateuszem Kowalczykiewiczem (Hitachi Energy) oraz Łukaszem Srogoszem (Corning Optical Communications Polska).
Magdalena Ogrodowicz: Jak oceniają Państwo potencjał Łodzi i regionu w kontekście rozwoju przemysłu i nowych inwestycji?
Przemysław Zakrzewski: Łódź i region łódzki wyróżniają się szeregiem atutów, które czynią je atrakcyjnymi lokalizacjami dla nowych inwestycji przemysłowych i technologicznych. Centralne położenie na skrzyżowaniu głównych korytarzy transportowych (A1/A2) oraz rozwinięta infrastruktura drogowa i kolejowa, w tym terminal intermodalny obsługujący transport z Chin, ułatwiają logistykę i dystrybucję na rynki krajowe i europejskie. Region dysponuje silnym zapleczem magazynowo-produkcyjnym – to trzeci największy rynek w Polsce z ponad 4,5 mln m² nowoczesnych hal – oraz atrakcyjnymi terenami inwestycyjnymi w ramach Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
ŁSSE oferuje inwestorom hojne ulgi podatkowe, wsparcie doradcze i programy akceleracyjne, co w połączeniu z międzynarodowymi wyróżnieniami potwierdza jej skuteczność. Atutem regionu jest również duża i relatywnie tania siła robocza – ok. 70 tys. studentów rocznie, rosnąca imigracja zarobkowa ze Wschodu oraz niższe koszty pracy i życia niż w Warszawie, Krakowie czy we Wrocławiu. Dywersyfikacja gospodarki, obecność globalnych inwestorów z różnych branż oraz rozwój sektora kreatywnego wzmacniają odporność na wahania koniunktury.
Rewitalizacja miasta, rosnąca oferta kulturalna i niższe koszty życia sprawiają, że Łódź coraz częściej postrzegana jest jako „miasto dla kreatywnych”, które wspiera branże ICT i innowacyjne start-upy. Współpraca nauki z biznesem poprzez parki technologiczne, klastry i zaplecze badawcze uczelni dodatkowo sprzyja komercjalizacji badań. Wszystko to sprawia, że Łódź, jeszcze niedawno w cieniu większych metropolii, dziś jest uznawana za „wschodzącą gwiazdę” polskiego rynku inwestycyjnego i przyciąga prestiżowe projekty o globalnym zasięgu.
Mateusz Kowalczykiewicz: Łódź ma ogromny potencjał, przede wszystkim dzięki swojej lokalizacji. Jesteśmy w samym centrum Polski, z doskonałymi połączeniami – autostradowymi, kolejowymi, w tym również z Azją, a także lotniczymi (lotnisko w Łodzi oraz szybki dojazd do lotniska we Warszawie). To daje przedsiębiorstwom szybki dostęp zarówno do krajowych rynków, jak i międzynarodowych hubów przeładunkowych. Równie ważne jest zaplecze naukowo-edukacyjne: Politechnika Łódzka i inne szkoły wyższe dostarczają wykwalifikowanej kadry, co dla Hitachi Energy ma kluczowe znaczenie. To właśnie dostęp do specjalistów sprawia, że inwestujemy w rozwój naszych zakładów w Łodzi. Coraz więcej firm docenia te atuty i lokuje się w regionie. Powstaje tu klimat sprzyjający inwestycjom i rozwojowi nowoczesnego przemysłu.
Łukasz Srogosz: Województwo łódzkie to jeden z najciekawszych regionów inwestycyjnych w Polsce. Korzysta ono nie tylko na centralnej lokalizacji i dostępie do autostrad oraz głównych szlaków komunikacyjnych. Ogromnym atutem jest też silne zaplecze akademickie, które sprzyja współpracy w zakresie R&D, ale przede wszystkim regularnie zasila rynek pracy nowymi absolwentami – dla nas, ze względu na charakter naszej działalności, kluczowym partnerem jest Politechnika Łódzka, z którą od wielu lat z sukcesami współpracujemy.
W połączeniu z aktywną polityką prorozwojową władz miasta Łodzi, z p. Prezydent Hanną Zdanowską na czele, i władz lokalnych, w tym w Strykowie, gdzie mamy swoją siedzibę, tworzy to solidne fundamenty dla rozwoju i lokalizowania w regionie nowych inwestycji. Corning jest tego najlepszym przykładem. Jesteśmy związani z Łodzią i regionem od blisko 25 lat, w trakcie których firma nieustannie się rozwija. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie warunki, które nam (i innym przedsiębiorstwom) tu stworzono.
Magdalena Ogrodowicz: Jaką rolę odgrywa Państwa firma w reindustrializacji Łodzi i regionu?
Przemysław Zakrzewski: ABB odgrywa istotną rolę w procesie reindustrializacji Łodzi i regionu łódzkiego, łącząc wieloletnie doświadczenie technologiczne z nowoczesnymi inwestycjami produkcyjnymi. Najważniejszym przykładem są zakłady w Aleksandrowie Łódzkim, które stały się jednymi z najbardziej zaawansowanych ośrodków produkcji ABB w Europie. Obecnie wytwarzane są tam nowoczesne napędy i przekształtniki, wykorzystywane w sektorze transportu, energetyki odnawialnej czy automatyki przemysłowej. Fabryka zatrudnia setki specjalistów i inżynierów, co istotnie wzmacnia lokalny rynek pracy i kompetencje technologiczne regionu.
Stałe inwestycje w Aleksandrowie przesuwają profil działalności w stronę innowacyjnych i wysokowartościowych produktów. ABB nie tylko rozwija produkcję, ale także wspiera budowę kompetencji w zakresie automatyzacji i robotyzacji, prowadząc programy edukacyjne i partnerskie z uczelniami. Dodatkowo ważnym elementem obecności firmy w regionie jest Global Business Services ABB w Łodzi, zlokalizowane w nagrodzonym kompleksie Monopolis. Centrum to świadczy kluczowe usługi w obszarach finansów, HR, IT i zarządzania łańcuchem dostaw dla spółek ABB na całym świecie, zatrudniając wysoko wykwalifikowanych specjalistów i wzmacniając międzynarodowy profil gospodarczy Łodzi.
Równocześnie działalność ABB wpisuje się w szerszą rewolucję Przemysłu 4.0, w której automatyzacja, sztuczna inteligencja i cyfryzacja procesów produkcyjnych odgrywają coraz większą rolę – Łódź i region stają się miejscem realnych wdrożeń tych technologii, co dodatkowo zwiększa ich znaczenie na mapie nowoczesnego przemysłu. Dzięki temu firma przyczynia się zarówno do rozwoju lokalnej produkcji, jak i do budowania globalnych kompetencji biznesowych, wzmacniając wizerunek Łodzi jako jednego z centrów nowej gospodarki przemysłowej w Polsce i Europie.
Mateusz Kowalczykiewicz: Łódzki zakład Hitachi Energy w ostatnich latach rozwija się niezwykle dynamicznie, co jest związane z globalną transformacją energetyczną. Branża, która przez długi czas pozostawała w stagnacji, pozostawała niedoinwestowana, w ciągu ostatnich pięciu– sześciu lat nabrała ogromnego tempa. W tym czasie Grupa Hitachi zainwestowała w łódzką lokalizację ponad 70 mln dolarów. To zarówno modernizacja istniejących zakładów i inwestycje w nowy sprzęt, jak i rozwój nowych projektów, takich jak zakład elementów izolacyjnych, którego wartość sięga 16 mln dolarów. Dynamiczny rozwój dotyczy także zatrudnienia – w ciągu pięciu lat liczba pracowników wzrosła o ok. 700 osób. Obecnie łódzki campus Hitachi Energy skupia już ponad 2100 osób.
Łukasz Srogosz: Jesteśmy obecni w regionie od blisko ćwierć wieku – najpierw w Łodzi, a od 2006 r. w Strykowie. Nasz kampus to dziś dwa zakłady produkcyjne i ponad 4000 pracowników, a centrum R&D, które rozwijamy od 2007 r., jest dziś największym centrum R&D Corning w regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód, Afryka). Rozwiązania tworzone w Strykowie trafiają dziś do aplikacji używanych przez miliony ludzi na całym świecie.
Oprócz realizacji celów produkcyjnych i operacyjnych staramy się być dobrym sąsiadem, angażujemy się lokalnie, wspieramy rozwój młodych ludzi poprzez edukację i sport, tworzymy środowisko pracy sprzyjające rozwojowi wszystkich grup pracowników. Zatrudniamy zarówno kobiety, jak i mężczyzn na stanowiska operatorów i monterów, a także inżynierów oraz specjalistów biurowych. Jako firma o globalnym zasięgu stawiamy na tworzenie stabilnych, wysokiej jakości miejsc pracy oraz budowę kompetencji przyszłości. Inwestujemy w rozwój ludzi, współpracując z uczelniami i partnerami w regionie. Wierzymy, że to właśnie kompetencje i otwartość mieszkańców regionu są jego największym kapitałem – nawet ważniejszym niż sama lokalizacja czy dostępność gruntów pod inwestycje.
Magdalena Ogrodowicz: Jak ważna jest współpraca biznesu, nauki i administracji dla przyciągania inwestorów i rozwoju przemysłu w Łodzi?
Przemysław Zakrzewski: Łódź to przykład miasta, które przeszło głęboką transformację – z dawnego ośrodka przemysłu włókienniczego w nowoczesne centrum technologii i gospodarki kreatywnej. Kluczowym elementem tego procesu stała się ścisła współpraca biznesu, nauki i administracji, która umożliwia szybki transfer technologii i tworzy warunki do rozwoju startupów. Firmy wywodzące się z uczelni coraz częściej zdobywają finansowanie i inwestorów dzięki powiązaniom z lokalnym ekosystemem innowacji: Politechnika Łódzka prowadzi programy inkubacyjne i doktoraty wdrożeniowe we współpracy z przemysłem, a Uniwersytet Łódzki wspiera młodych przedsiębiorców m.in. poprzez Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości.
Urząd Miasta Łodzi inwestuje w projekty rewitalizacyjne i programy wspierające branże kreatywne oraz sektor IT – przykładem jest „Startups Powered by Invest in Lodz (Central Poland)”, wspierający start-upy i firmy technologiczne, a także programy grantowe dla młodych innowatorów. Dzięki temu miasto przyciąga globalne firmy technologiczne i talenty, stając się magnesem dla inwestorów poszukujących dostępu do know-how i wysoko wykwalifikowanych kadr.
Centralnym elementem jest także Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna, która oferuje korzystne ulgi podatkowe, nowoczesną infrastrukturę oraz prowadzi szereg programów rozwojowych wspierających przedsiębiorców i innowatorów – m.in. Business Mix, Startup Spark, Strefa RozwoYou czy Sukcesja. Dzięki temu Łódź staje się odporna gospodarczo, rozwijając branże ICT, telekomunikacyjne i Przemysł 4.0.
Taka współpraca międzysektorowa umożliwia szybkie komercjalizowanie wyników badań i budowanie przewag konkurencyjnych w technologiach przyszłości. Efektem jest coraz bardziej odporny i różnorodny ekosystem gospodarczy Łodzi, w którym lokalne startupy technologiczne obok globalnych inwestorów współtworzą innowacyjne rozwiązania dla przemysłu.
Synergia ta już została zauważona za granicą – miasto zostało wskazane przez tajwańską organizację TEEMA (zrzeszającą ponad 3 tys. przedsiębiorstw z sektora elektroniki, IT i półprzewodników) jako priorytetowa lokalizacja do inwestycji w ramach polskiego „Trójkąta ICT” – wraz z Katowicami i Wrocławiem. Rekomendacja TEEMA wynikła z analiz potencjału regionu, rozwiniętej logistyki, dobrze wykształconych kadr oraz już istniejących inwestycji tajwańskich w Łodzi.
Dostęp do kadr i zaplecza R&D, ulgi podatkowe w ŁSSE, rozwój sektora IT i Przemysłu 4.0 oraz otwarte projekty z uczelniami sprawiają, że Łódź staje się jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc dla rozwoju innowacyjnego przemysłu.
Mateusz Kowalczykiewicz: Z punktu widzenia firmy współpraca w ramach ekosystemu biznes–nauka–administracja jest absolutnie konieczna. Łódź jest dobrym przykładem miejsca, gdzie to działa. Miasto aktywnie wspiera nowych inwestorów i stara się tworzyć warunki sprzyjające rozwojowi przemysłu. Uczelnie z kolei dostrzegły, że aby być konkurencyjnymi w Polsce i Europie, muszą kształcić specjalistów w obszarach realnie potrzebnych przedsiębiorcom.
My, jako Hitachi Energy, od lat aktywnie współpracujemy z Politechniką Łódzką. Przyjmujemy studentów na praktyki i staże, wspieramy prace dyplomowe, a wielu absolwentów znajduje u nas zatrudnienie. Sam jestem tego przykładem – zaczynałem tutaj od praktyk jeszcze w ABB i zostałem do dziś. Studenci wnoszą do organizacji świeże spojrzenie, a my zyskujemy dostęp do dobrze przygotowanych kadr.
Te trzy filary – administracja, edukacja i biznes – w Łodzi współpracują ze sobą coraz lepiej i prowadzą dialog. To właśnie ten dialog jest kluczowy dla przyciągania inwestorów i budowania nowoczesnego ekosystemu przemysłowego w regionie.
Łukasz Srogosz: To absolutnie kluczowy element, nie tylko z perspektywy pojedynczych inwestycji, ale budowania długofalowej atrakcyjności całego regionu. Spójna polityka lokalnych władz, partnerskie relacje z uczelniami oraz otwarty dialog między firmami są niezbędnymi fundamentami nowoczesnego ekosystemu przemysłowego. Dzięki temu możliwa jest szybka adaptacja do zmieniających się warunków rynkowych, podejmowanie wspólnych inicjatyw edukacyjnych, infrastrukturalnych czy środowiskowych, a także efektywne planowanie rozwoju kompetencji i innowacji.
Taka współpraca zwiększa również zdolność regionu do przyciągania talentów – młodych ludzi szukających nie tylko atrakcyjnej pracy, ale także wysokiej jakości życia, możliwości rozwoju i udziału w ciekawych projektach. To z kolei buduje trwałą przewagę konkurencyjną i przyciąga kolejnych inwestorów, którzy szukają miejsc o dużym potencjale ludzkim i organizacyjnym. Regiony, które potrafią stworzyć taki zintegrowany ekosystem współpracy, stają się naturalnymi liderami w przyciąganiu inwestycji
i najlepszych talentów.
Magdalena Ogrodowicz: Jakie kluczowe trendy (technologiczne, organizacyjne) będą w najbliższych latach kształtować przemysł 4.0 w Polsce?
Przemysław Zakrzewski: Przemysł 4.0 w Polsce w najbliższych latach będzie kształtowany przez kilka kluczowych trendów. Na znaczeniu zyska integracja IT/OT oraz rozwój modułowych systemów sterowania DCS, które pozwalają łączyć stabilny „rdzeń” z elastycznymi aplikacjami cyfrowymi. Dzięki temu możliwe staje się wdrażanie AI, analityki predykcyjnej i usług IIoT bez kosztownych modernizacji. Coraz szersze zastosowanie znajdują cyfrowe bliźniaki i wirtualizacja procesów, które umożliwiają testowanie i optymalizację produkcji w środowisku cyfrowym. Rozwój technologii AI i narzędzi takich jak Click&Go Robotics przyspiesza automatyzację i czyni ją bardziej dostępną również dla mniejszych firm.
Wyzwania związane z efektywnością energetyczną i dekarbonizacją sprawiają natomiast, że rośnie rola rozwiązań do monitorowania i optymalizacji zużycia energii, integracji OZE oraz inteligentnego zarządzania obciążeniami. Projekty rozwijane w łódzkim centrum ABB – od systemów DCS nowej generacji, przez cyfrowe bliźniaki, po platformy analityczne i narzędzia do poprawy efektywności energetycznej – pokazują, jak lokalne innowacje mogą zmieniać oblicze globalnego przemysłu. Ale sama technologia nie wystarczy – realna zmiana dokonuje się wtedy, gdy nasi klienci wdrażają te rozwiązania u siebie i wykorzystują ich potencjał w praktyce.
Dlatego nasze hasło „Engineered to Outrun” najlepiej oddaje filozofię ABB – tworzymy rozwiązania, które pozwalają naszym klientom wyprzedzać wyzwania przyszłości i skutecznie konkurować na rynku.
Magdalena Ogrodowicz: Jakie widzą Państwo największe wyzwania dla przemysłu w regionie (np. kadry, energia, innowacje) i jak można je wspólnie rozwiązać?
Przemysław Zakrzewski: Europejski przemysł stoi dziś przed szeregiem wyzwań, które łączą się zarówno z diagnozą raportu Draghi’ego i EIT Manufacturing, jak i z obserwacjami krajowymi dotyczącymi „automatyzacji na pół gwizdka”. W skali całej UE problemem jest spadek konkurencyjności, niskie nakłady prywatne na badania i rozwój oraz trudności w komercjalizacji wyników badań, co prowadzi do luki innowacyjnej i mniejszej liczby europejskich championów technologicznych. W Polsce i regionie przejawem tej luki jest podejście do automatyzacji jako do zakupu pojedynczych maszyn czy robotów, często bez integracji z całymi procesami i bez inwestycji w ludzi.
Efektem jest iluzja postępu – inwestycja zrealizowana, lecz nie przekłada się na trwały wzrost produktywności ani oszczędności energii. Na ten problem nakłada się europejski deficyt wykwalifikowanych kadr: starzejące się społeczeństwo i niedopasowanie kompetencyjne sprawiają, że brakuje wizjonerów ale też inżynierów, operatorów robotów czy specjalistów AI, którzy mogliby te technologie efektywnie wykorzystać. Zbyt wolno reagują na to systemy edukacyjne, a tempo rozwoju technologii wyprzedza reformy. Firmy coraz częściej muszą same stawać się instytucjami szkoleniowymi, tworząc akademie i programy upskillingu.
Kolejnym wyzwaniem są wysokie koszty energii – problem europejski, który w Polsce dodatkowo uwidacznia się w punktowych wdrożeniach automatyzacji, które nie poprawiają efektywności energetycznej całych zakładów. Jednocześnie presja zielonej transformacji wymaga gigantycznych inwestycji, które dla wielu przedsiębiorstw są trudne do udźwignięcia. Do tego dochodzi rosnąca konkurencja globalna oraz ryzyka geopolityczne, które
wymuszają dywersyfikację dostaw i odbudowę odporności łańcuchów wartości.Wszystkie te czynniki pokazują, że bez zmiany podejścia – od fragmentarycznych działań do systemowej transformacji – Europa i region nie będą w stanie nadążyć za globalną konkurencją. Potrzebne są zintegrowane strategie, wspólne kooperatywy łączące inwestycje w R&D, kompetencje i zieloną energię, a także tworzenie jednolitego rynku dla innowacji. Kluczem pozostaje ścisła współpraca biznesu, nauki i administracji, która pozwoli przejść od „automatyzacji na pół gwizdka” do pełnowymiarowej cyfrowej i zielonej transformacji przemysłu.
Mateusz Kowalczykiewicz: Dużym problemem, i to nie tylko w Łodzi, ale w całej Polsce, jest bardzo droga energia elektryczna. W przypadku naszej firmy, gdzie procesy mają duże zapotrzebowanie na prąd, wpływa to bezpośrednio na koszty i konkurencyjność. To obszar, w którym potrzebne są rozwiązania, ale przede wszystkim na poziomie krajowym. Drugim wyzwaniem są zmiany pokoleniowe. Młodzi ludzie różnią się od obecnych 30–50-latków, mają inne priorytety i podejście do pracy. To jest wyzwanie dla organizacji – trzeba się do tego dostosować i umieć połączyć różne pokolenia w ramach jednej firmy.
Z drugiej strony trzeba podkreślić, że infrastruktura w regionie zdecydowanie się poprawiła, a współpraca z miastem jest na dobrym poziomie. Widać, że Łódź ma konkretny pomysł na rozwój. Dlatego główne wyzwania dotyczą dziś przede wszystkim energii i kadr, podczas gdy w wielu innych obszarach sytuacja idzie w dobrym kierunku.
Łukasz Srogosz: Największym wyzwaniem (i to nie tylko w naszym regionie) jest dziś dostęp do wykwalifikowanej kadry, zwłaszcza technicznej i inżynierskiej. Aby się rozwijać, wszyscy potrzebujemy specjalistów z różnych obszarów, a zwłaszcza z kompetencjami cyfrowymi. Dlatego angażujemy się w takie inicjatywy Urzędu Miasta w Łodzi jak program stypendiów czy zachęcanie maturzystów z innych regionów do podjęcia studiów właśnie u nas, w Łodzi.
Drugim wyzwaniem jest wdrażanie innowacji, chociażby w zakresie transformacji cyfrowej czy automatyzacji. Firmy potrzebują przestrzeni do eksperymentowania, kompetencji specjalistycznych, ale także wsparcia finansowego. Kluczowe będą tu sprawnie funkcjonujące klastry przemysłowe i inicjatywy współdzielenia wiedzy oraz zasobów. Trzeci aspekt to dalsze inwestycje w infrastrukturę drogową, kolejową i komunikację.
Magdalena Ogrodowicz: Na ile inicjatywy i wydarzenia organizowane przez miasto – jak choćby Industry X.0 – pomagają promować Łódź, przyciągać inwestorów i budować współpracę między firmami?
Mateusz Kowalczykiewicz: Łódź bardzo aktywnie promuje się na arenie międzynarodowej – między innymi w Japonii. To jest taka japońska wysepka w Polsce. Organizowane są wyjazdy na targi do Tokio, gdzie miasto i region są prezentowane, i to już przynosi konkretne rezultaty. Wiele znanych japońskich firm jest zlokalizowanych właśnie w tym regionie. Ważnym elementem jest także program Młodzi w Łodzi, który przyciąga młodych, ambitnych ludzi i daje im powody, by zostali w mieście i wspierali lokalny biznes. To bardzo dobra inicjatywa – pokazuje, że mimo problemu wyludniania Łódź potrafi zatrzymać talenty.
Widać też dużą zmianę samego miasta – i wizualnie, i organizacyjnie. Ostatnie 20 lat to ogromny postęp. Łódź z miasta zmagającego się z trudnościami przekształciła się w ośrodek, który podejmuje realne działania, by przyciągać ludzi, biznes i inwestycje.
Łukasz Srogosz: W dynamicznie zmieniającym się świecie chyba nie ma organizacji, która byłaby w stanie samodzielnie sprostać wszystkim pojawiającym się wyzwaniom. Dlatego tego typu wydarzenia są bardzo potrzebne, bo pozwalają integrować środowisko biznesowe, tworzą przestrzeń do dzielenia się doświadczeniami, a także poznawania najlepszych praktyk. Dzięki współpracy możemy wspólnie definiować kierunki rozwoju przemysłu w regionie.
To nie tylko okazja do prezentowania innowacji, które powstają w naszych laboratoriach, ale przede wszystkim do wzajemnego inspirowania się i budowania relacji, które często owocują. Właśnie w takich miejscach, podczas paneli, spotkań eksperckich czy nieformalnych rozmów, rodzą się idee, które później przekuwają się w konkretne projekty. Takie wydarzenia są więc ważnym elementem budowania ekosystemu, w którym przemysł przyszłości może się rozwijać nie indywidualnie, lecz we współpracy. Dlatego bardzo się cieszę, że mogę Industry X.0 współtworzyć.
Magdalena Ogrodowicz: Corning to inwestor długofalowy – jak zmienia się rola Łodzi w globalnej strategii firmy i jakie działania podejmujecie w obszarze kształcenia kadr i współpracy z lokalnymi uczelniami?
Łukasz Srogosz: Nasz rozwój w regionie łódzkim jest dowodem na to, że nasza rola w globalnej strategii firmy ciągle rośnie. Praktycznie od początku naszej obecności mocno stawiamy na współpracę z lokalnymi szkołami i uczelniami,
a przede wszystkim z Politechniką Łódzką. Wspieramy badania naukowe i powstawanie doktoratów, uczestniczymy w procesie dydaktycznym i pomagamy w kształceniu inżynierów. Przy naszym udziale powstało już wiele prac dyplomowych. Od 2012 r. działa też ufundowane przez nas Laboratorium Technik Światłowodowych przy Katedrze Przyrządów Półprzewodnikowych i Optoelektronicznych.W 2023 r. na Politechnice Łódzkiej ruszył kierunek do wyboru Automatyzacja w pomiarach światłowodowych, w ramach którego studenci zdobywają wiedzę m.in. od naszych inżynierów i uczestniczą w zajęciach laboratoryjnych u nas, w Strykowie. To konkretne działania, które budują kompetencje przyszłości.
Magdalena Ogrodowicz: Jakie są plany rozwojowe Corning w Polsce i w regionie łódzkim. Czy możemy spodziewać się nowych inwestycji, rozbudowy zakładu lub rozszerzenia zakresu produkcji w najbliższych latach?
Łukasz Srogosz: Corning w Polsce nieustannie się rozwija, rosną nasze moce produkcyjne, zwiększa się zatrudnienie, mocno i optymistycznie patrzymy w przyszłość. Telekomunikacja to dynamicznie rozwijająca się branża, a ciągle rosnące potrzeby przesyłu danych oznaczają, że zapotrzebowanie na nasze produkty także będzie wzrastać. Chcemy być gotowi, by odpowiadać na globalne potrzeby, właśnie stąd, z Polski i regionu łódzkiego.
Kilka lat temu otworzyliśmy drugi zakład w Strykowie, a niedawno jedną z pierwszych fabryk włókna światłowodowego w Europie, w Mszczonowie pod Warszawą. Pragnę zapewnić, że to nie jest nasze ostatnie słowo zarówno jeśli chodzi o inwestycje, jak i budowę kompetencji technologicznych w regionie. O szczegółach dowiedzą się Państwo wkrótce.
Magdalena Ogrodowicz: Łódzki zakład Hitachi Energy pełni ważną rolę w globalnej strategii firmy – to jeden z kluczowych kampusów produkcyjnych. Niedawno został też nagrodzony tytułem Factory of the Future. Jakie działania i rozwiązania wdrożyli Państwo w Łodzi, które przyczyniły się do tego wyróżnienia i jak wpisują się one w globalne inwestycje firmy, w tym rozbudowę zakładu i tworzenie nowych miejsc pracy?
Mateusz Kowalczykiewicz: Lokalizacja łódzka w grupie Hitachi Energy jest jednym z większych kampusów produkcyjnych, a w obszarze transformatorów – jednym z kluczowych na świecie. To tutaj powstają rozwiązania o ogromnym znaczeniu dla transformacji energetycznej. Nasz zakład jest więc newralgiczny zarówno dla Polski, jak i globalnych działań firmy. To właśnie ta równowaga między automatyzacją a dbałością o pracowników sprawiła, że otrzymaliśmy tytuł Factory of the Future,.
Człowiek jest dla nas w centrum – narzędzia technologiczne mają go wspierać, a nie zastępować. Takie podejście wyróżnia nas i wpisuje się w wartości, które od lat są fundamentem Hitachi Energy. Rozwój zakładu to także inwestycje w nowe projekty i w ludzi. W ostatnich latach do Łodzi trafiły dziesiątki milionów dolarów, a dzięki temu powstają kolejne miejsca pracy. Zatrudniliśmy setki nowych osób, a dziś nasz kampus liczy już ponad dwa tysiące pracowników. To dowód, że inwestycje globalne przekładają się bezpośrednio na rozwój regionu łódzkiego.
Magdalena Ogrodowicz: Dziękuję za rozmowę.
Z wypowiedzi naszych rozmówców jasno wynika, że Łódź i region łódzki mają wszystkie atuty, by być jednym z liderów transformacji przemysłowej w Polsce. Centralna lokalizacja i infrastruktura to fundament, ale o przewadze decydują dziś przede wszystkim ludzie – inżynierowie, specjaliści i absolwenci uczelni, którzy wnoszą do firm świeże spojrzenie i nowe kompetencje.
Przyszłość przemysłu w regionie to inwestycje w technologie Przemysłu 4.0, ale także w człowieka – jego rozwój, kompetencje i miejsce w organizacji. Dialog biznesu, nauki i administracji tworzy warunki do innowacji, a wydarzenia takie jak Industry X.0są platformą do wymiany doświadczeń i budowania mostów między partnerami.
Łódź, jeszcze niedawno postrzegana głównie jako miasto przemysłu włókienniczego, dziś staje się symbolem nowoczesnej gospodarki opartej na wiedzy, współpracy i odpowiedzialnym rozwoju. //
źródło: redakcja „Nowoczesny Przemysł”