Przeładowany pojazd, a zaniżona waga w CMR – kto za to zapłaci?
Aktualności Logistyka Transport i spedycja

Przeładowany pojazd, a zaniżona waga w CMR – kto za to zapłaci?

Przeładowanie pojazdu w transporcie drogowym to częsty problem, który może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych i finansowych, w tym mandatów nałożonych na przewoźnika. W sytuacjach, gdy błędne dane o wadze towaru zostały przekazane przez spedytora lub nadawcę towaru, pojawia się pytanie o podział odpowiedzialności między przewoźnika a spedytora czy nadawcę. Najczęściej problem dotyczy mandatów zagranicznych, dlatego kluczowe znaczenie w tej kwestii mają przepisy Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (CMR).

W jednym z ostatnich przypadków rozwiązywanych przez TC Kancelarię Prawną klient otrzymał mandat w Niemczech w kwocie 2800 Euro za pojazd przeładowany o 1480 kg, tj. o 42%. Co ciekawe zadeklarowana przez zleceniodawcę waga towaru, która została wpisana do listu przewozowego CMR, miała wynosić 850 kg. Oznacza to, że towar przekroczył zadeklarowaną wagę prawie dwukrotnie.

Nowoczesny Przemysł 1/2025

W tej sprawie zastosowanie mają przepisy Konwencji CMR, a w szczególności art. 7 ust. 1. Z tego artykułu wynika, że nadawca odpowiada za nieprawidłowość danych w liście przewozowym CMR, jakim jest zaniżenie wagi towaru względem jego rzeczywistej wielkości. Zgodnie z przepisami przewoźnik nie ma obowiązku ważenia towaru, chyba że otrzyma wyraźną instrukcję nadawcy – mówi Paulina Eliasz-Pietrusewicz, prawnik z TC Kancelarii Prawnej.

Czy spedycja jest nadawcą ? 

Kwestią sporną w tym przypadku jest zdefiniowanie nadawcy. Często zdarza się, że sądy nie uznają spedytora/zleceniodawcy za nadawcę towaru. Stanowisko to jest sporne, ponieważ istnieje bogate orzecznictwo mówiące, że to właśnie spedytor jest nadawcą. W kontekście art. 794 k.c. nadawcą może być także spedytor, czyli podmiot odpowiedzialny za organizowanie przewozu towarów, który za wynagrodzeniem od zlecającego, w imieniu własnym lub w imieniu zlecającego, dokonuje usług związanych z wysłaniem, odbiorem i przewozem przesyłki.

Spedytor będzie więc traktowany jako nadawca w sytuacji, gdy na podstawie zawartej umowy przewozu (a w praktyce najczęściej na podstawie zaakceptowanego przez przewoźnika zlecenia transportowego), to pomiędzy nim a przewoźnikiem zostały ustalone  wszystkie elementy umowy pozwalające na wykonanie usługi transportowej. Mowa o określeniu wysokości frachtu, rodzaju przesyłki, miejsca załadunku i rozładunku czy terminu wykonania usługi – tłumaczy Paulina Eliasz-Pietrusewicz.

Powyższe stanowisko potwierdza orzecznictwo Sądu Najwyższego. W wyroku z dnia 3 września 2003 roku, w sprawie o sygn. akt II CKN 415/01, wydanym w związku z koniecznością interpretacji przepisów Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów CMR wskazał on, że przy zawieraniu umowy przewozu właściciel przewożonego towaru może skorzystać z pomocy innych podmiotów.

Jeżeli właściciel posługuje się spedytorem, który – zawierając umowę przewozu – występuje wobec przewoźnika we własnym imieniu, kontrahentem przewoźnika, a tym samym stroną umowy przewozu, jest spedytor. W takiej sytuacji spedytor staje się podmiotem praw i obowiązków wynikających z umowy przewozu, przez co uzyskuje status nadawcy.

W sprawie prowadzonej przez TC Kancelarię Prawną, po licznych negocjacjach strony doszły do porozumienia i zleceniodawca zapłacił przewoźnikowi kwotę mandatu. Nie zawsze jednak udaje się zakończyć taką sprawę bez sporu sądowego.

Ważne orzecznictwo 

Warto przeanalizować ciekawy wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 13 lipca 2020 roku (sygn. akt. VIII Ga 554/19) w podobnej sprawie. Przewoźnik miał przewieźć ładunek obejmujący 24 tony drewna z Polski do Niemiec. Pojazd został zatrzymany do kontroli przez niemiecką policję. W wyniku przeprowadzonej kontroli ustalono, iż dopuszczalna masa pojazdu została przekroczona o 19,15%, tj. 7660 kg. Stwierdzona waga pojazdu wyniosła 47 660 kg, przy dopuszczalnej 40 000 kg. Niemiecka policja nałożyła na przewoźnika mandat karny w wysokości 900 euro. Przewoźnik poinformował o tym spedycję, która stała na stanowisku, że drewno nasiąknęło wilgocią, co doprowadziło do zwiększenia masy ładunku. Przewoźnik musiał zorganizować dodatkowy transport oraz przeładunek, ponieważ pojazd został zatrzymany na parkingu przez niemiecką policję.

Wygrana przewoźnika w I Instancji 

W pierwszej Instancji przewoźnik wygrał sprawę, a sąd powołał się na poniższe argumenty.

  • Spedycja w sposób wadliwy podała dane przesyłki, tj. 24 tony, gdy tymczasem faktyczna waga przesyłki przekraczała dopuszczalną wagę pojazdu o 19,5 proc.  Skutkowało to tym, że powód poniósł szkodę w postaci mandatu nałożonego przez niemiecką policję.
  • Zgodnie z 471 k.c. dłużnik – w tym wypadku spedycja –  obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
  • Przewoźnik nie może ponosić odpowiedzialności za to, że pojazd został przeładowany, skoro nie on dokonywał załadunku, jak również z uwagi na fakt, iż przesyłka w całości zmieściła się pojeździe, który odpowiadał warunkom przedstawionym w zleceniu. Zgodnie z umową zawartą przez strony przewoźnik nie miał obowiązku zważenia pojazdu po załadunku, ani nie miał obowiązku podstawienia pojazdu posiadającego własną wagę. Przewoźnik miał więc prawo żądać od spedycji odszkodowania obejmującego równowartość kary pieniężnej nałożonej na powoda przez niemiecką policję, a także koszty obejmujące przewóz „dodatkowego” ładunku, który stanowił nadwagę w stosunku do wagi określonej w zleceniu przewozu, koszty przestoju spowodowanego koniecznością rozładowania pojazdu zatrzymanego przez niemiecką policję oraz koniecznością przysłania przez powoda dodatkowego pojazdu

Apelacja spedycji i przegrana przewoźnika 

Spedycja złożyła apelację od tego wyroku, która została uwzględniona przez sąd II Instancji z kilku przyczyn.

  • Sąd I Instancji pominął integralną część zlecenia, którą były Ogólne Warunki Współpracy, które dostępne były na stronie internetowej spedycji.
  • Zgodnie z zapisami w OWU, przewoźnik był zobowiązany do prawidłowego załadunku i rozmieszczenia towarów na środku transportu, którym będą przewożone, z uwzględnieniem prawidłowego nacisku na osie tego środka transportu oraz zobowiązał się do zbadania zgodności ładunku ze zleceniem, a także z dokumentami przewozowymi otrzymanymi w każdym miejscu załadunku lub rozładunku (waga, ilość, cechy, numery towaru, marka). Przewoźnik  zobowiązał się także, że w razie jakichkolwiek rozbieżności odnośnie do ilości, jakości, rodzaju lub opakowania przyjmowanego do przewozu ładunku, wystąpienia innych okoliczności istotnych dla realizacji umowy przewozu zgodnie ze zleceniem, w tym dokonywania załadunku lub rozładunku niezgodnie z instrukcjami ze zlecenia, niezwłocznie powiadomi o tym fakcie pozwanego, uzyska jego stanowisko w sprawie oraz umieści odpowiednią adnotację, zgodnie ze stanowiskiem spółki, na liście przewozowym CMR.
  • Przewoźnik nie wykazał w najmniejszym stopniu, ile ważył sam ładunek, a ile naczepa, co dopiero miałoby znaczenia dla rozstrzygnięcia.
  • Skoro niemiecka policja zauważyła przeładowanie pojazdu bez podejmowania jakichkolwiek czynności technicznych, to powinno być ono również zauważalne dla kierowcy. Przewoźnik nie zgłosił takowych wątpliwości, a na podstawie OWU przyjął więc na siebie obowiązek sprawdzenia wagi brutto towaru, lecz go nie wykonał, w związku z czym to on ponosić musi i tak wszelkie negatywne konsekwencje swych zaniedbań.

Sąd stwierdził także, że nie można uznać spedycji za nadawcę, ponieważ w liście przewozowym jako nadawca została wskazana inna firma

Powyższy wyrok sugeruje, że w podobnych wypadkach należy w szczególności sprawdzić, czy zlecenie nakłada na przewoźnika obowiązek sprawdzenia wagi towaru. W razie wątpliwości w tym względzie należy domagać się zważenia towaru i zgłosić zastrzeżenia do swojego zleceniodawcy. Jeśli mandat z tego tytułu zostanie nałożony, przewoźnik powinien domagać się zważenia samego towaru, aby mieć dowód na to, że towar bez naczepy ważył więcej niż waga zadeklarowana w liście CMR – radzi Paulina Eliasz-Pietrusewicz.

Podwójna odpowiedzialność za przeładowanie pojazdu

Odpowiedzialność za przeładowanie pojazdu może obciążać zarówno przewoźnika, jak i spedytora. Choć to przewoźnik jest bezpośrednio odpowiedzialny za przestrzeganie przepisów dotyczących masy całkowitej pojazdu, spedytor odpowiada za prawidłowe określenie wagi towaru. Jeśli spedytor poda przewoźnikowi zaniżoną wagę, może ponosić odpowiedzialność za wynikłe z tego konsekwencje, w tym mandaty nałożone na przewoźnika. W takim przypadku przewoźnik może dochodzić roszczeń od spedytora na podstawie przepisów o odpowiedzialności kontraktowej oraz Konwencji CMR.  Dla zapewnienia bezpieczeństwa prawnego, zarówno przewoźnicy jak i spedytorzy powinni szczególnie dbać o prawidłowe ustalenie parametrów towaru i pojazdu, aby uniknąć niepotrzebnych kar i konfliktów prawnych.


źródło: TC Kancelaria Prawna