Szczecin stoi dziś na progu przyspieszenia logistycznego rozwoju. Połączenie inwestycji morskich, kolejowych i drogowych, a także rozwój zaplecza magazynowego i naukowego sprawiają, że miasto ma potencjał, jakiego dotąd nie miało żadne inne centrum portowe w zachodniej Polsce. Miasto stawia na synergię portu, kolei, dróg i nauki – to cztery elementy, które mogą zdefiniować jego gospodarczą przyszłość.
Port, kolej i droga – trzy filary nowego układu
Szczecin od zawsze był miastem portowym, ale dziś jego ambicje sięgają znacznie dalej. Z oddalonego ośrodka przy zachodniej granicy Polski staje się punktem, w którym spotykają się najważniejsze szlaki transportowe Europy. Położenie między Bałtykiem a Niemcami oraz bliskość Skandynawii dają przewagę geograficzną, a rosnąca sieć dróg i kolei przekształca ją w realny potencjał gospodarczy. W praktyce oznacza to, że w ciągu kilku lat Szczecin może stać się jednym z najlepiej skomunikowanych miast portowych w tej części Europy. Tu spotykają się trzy filary logistyki: morze, kolej i droga, a ich synergia buduje przewagę, której nie mają inne ośrodki na zachodzie kraju.
Podstawą zmian jest rozbudowa infrastruktury portowej. Pogłębienie toru wodnego Szczecin-Świnoujście do 12,5 m pozwala na wejście większych jednostek i zwiększenie przeładunków. W efekcie port może obsługiwać statki o zanurzeniu, które jeszcze dekadę temu były dla niego nieosiągalne. Kolejnym kamieniem milowym ma być głębokowodny terminal kontenerowy w Świnoujściu – projekt o strategicznym znaczeniu dla całego kraju. Terminal umożliwi przeładunek największych kontenerowców, a tym samym stworzy alternatywę dla portów w Hamburgu czy Rostocku. Szczecin może na takim działaniu tylko zyskać. W 2025 r. wciąż toczą się spory środowiskowe wokół tej inwestycji, ale dla branży morskiej sprawa jest oczywista: bez niej ani Polska, ani Szczecin nie wykorzystają w pełni swojego położenia nad Bałtykiem.
Dopełnieniem inwestycji portowych są projekty drogowe S3, S10, S6 – w kierunku Skandynawii – połączenie kilkunastu promów pasażerskich i towarowych dziennie oraz połączenie z Europą Zachodnią autostradą A6 i A11 i kolejowe. Linia kolejowa, tzw. Nadodrzanka (łącząca Szczecin z Wrocławiem i południem kraju), to kluczowy element korytarza transportowego północ–południe. Usprawnienie tego połączenia pozwoli skrócić czas przewozu towarów i zwiększy przepustowość dla składów towarowych. Na drogach kierunek rozwoju wyznacza trasa S3 – najważniejsza arteria w zachodniej Polsce, biegnąca od portów w Świnoujściu aż po granicę z Czechami.
W planach jest także Zachodnia Obwodnica Szczecina, potocznie nazywana „Zośką”, dzięki której ruch tranzytowy ominie centrum, a transport drogowy zyska ciągłość i przewidywalność. To inwestycja o ogromnym znaczeniu nie tylko dla transportu, ale i dla jakości życia mieszkańców.
– Z punktu widzenia inwestora Szczecin ma dziś wszystkie atuty, które jeszcze dekadę temu były zarezerwowane dla aglomeracji poznańskiej czy trójmiejskiej. Dostęp do morza, autostrady, kolej, a przy tym niższe koszty operacyjne. Klienci z Niemiec często są zaskoczeni, że w 90 minut mogą dojechać z Berlina do swojego centrum logistycznego w Polsce. To działa jak magnes. Intensywnie inwestujemy też w infrastrukturę miejską, po to właśnie, aby system drogowy osiągnął jak największą spójność z korytarzami drogowymi, które biegną do Szczecina – mówi Michał Przepiera, zastępca Prezydenta Miasta Szczecin ds. inwestycji, zarządzania projektami i wspierania biznesu.
Intermodal w praktyce: od magazynu po samolot
Porty to tylko część układanki. Wokół Szczecina w ostatnich latach dynamicznie rozwija się infrastruktura magazynowa i przemysłowa. Na terenie miasta powstają centra logistyczne – to inwestycje Panattoni, Accolade, 7R, Exeter i innych globalnych deweloperów. Powierzchnia nowoczesnych magazynów w regionie przekroczyła już 1,3 mln tys. m² i rośnie w tempie kilkunastu procent rocznie, a kolejne kilkadziesiąt tys. m2 jest w budowie. Firmy decydują się lokować tu swoje centra dystrybucyjne z kilku powodów: bliskość Niemiec, niższe koszty pracy i gruntu w porównaniu z Hamburgiem czy Berlinem, a także łatwy dostęp do dróg szybkiego ruchu i portów.
Globalne trendy tylko wzmacniają ten kierunek. Pandemia, wojna w Ukrainie i rosnące napięcia w handlu obnażyły słabości długich łańcuchów dostaw. Przedsiębiorstwa coraz częściej przenoszą produkcję z Azji do Europy Środkowej, a Polska – a szczególnie jej zachodnia część – staje się beneficjentem tej zmiany. Intermodalny potencjał Szczecina obejmuje również transport lotniczy. Lotnisko Szczecin-Goleniów, oddalone o pół godziny drogi od centrum miasta, dysponuje pasem startowym o długości 2,5 km, przystosowanym do obsługi największych samolotów. Cztery lata temu przy lotnisku zaczął działać nowoczesny terminal cargo. Kluczową rolę w jego powstaniu odegrał prywatny inwestor. W planach jest modernizacja terminala pasażerskiego. Nowe inwestycje są finansowane wspólnie przez miasto i samorząd województwa.
– Lotnisko to często niedoceniany element systemu logistycznego regionu. Mamy infrastrukturę, która może przyjąć nawet największe maszyny. Od grudnia 2023 r. realizowany jest wielki plan inwestycyjny Portu Lotniczego Szczecin–Goleniów. Mamy już sprzęt do utrzymania nawierzchni lotniska. Zmodernizowane zostały systemy świetlnych pomocy nawigacyjnych. Kolejny krok to terminal pasażerski. Dzięki tym inwestycjom nasze lotnisko będzie nowoczesne, bezpieczne i gotowe na każdą pogodę, co oznacza nowe możliwości dla Szczecina i całego regionu – tłumaczy Michał Przepiera.
Jeśli dołożymy do tego połączenia kolejowe i morskie, otrzymujemy unikalny w skali kraju układ: port, magazyn, terminal kolejowy i lotnisko w zasięgu kilkudziesięciu kilometrów. To fundament dla nowoczesnego intermodalu – modelu transportu, który łączy różne gałęzie w jeden zintegrowany system.
Nauka, kadry i współpraca – miękkie przewagi
Każda infrastruktura potrzebuje ludzi, którzy potrafią nią zarządzać. W Szczecinie ten kapitał rośnie z roku na rok. Politechnika Morska, Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny i Uniwersytet Szczeciński kształcą specjalistów w dziedzinach transportu, logistyki, inżynierii systemów magazynowych i zarządzania łańcuchami dostaw. Uczelnie od dawna współpracują z branżą, a współpraca ta obejmuje badania nad automatyzacją portów i cyfrowym śledzeniem ładunków, a także wspólne programy praktyk i projekty naukowe.
W ostatnich latach coraz ważniejszą rolę w tym ekosystemie odgrywa Agencja Rozwoju Metropolii Szczecińskiej (ARMS) – spółka miejska, której zadaniem jest integracja działań samorządu, nauki i biznesu. Agencja nie tylko promuje inwestycyjnie Szczecin i region, ale też koordynuje projekty, które łączą potencjał różnych branż. ARMS uczestniczy w przygotowaniu terenów inwestycyjnych, wspiera rozwój parków przemysłowych, organizuje spotkania branżowe i misje gospodarcze.
Jest też lokalnym centrum kompetencji dla firm zainteresowanych logistyką i przemysłem 4.0. – Naszym celem jest stworzenie jednolitego frontu dla inwestorów – od pierwszego kontaktu po pełne wsparcie projektu. Działamy jako tłumacz między światem samorządu, biznesu i nauki. Dzięki temu decyzje inwestycyjne zapadają szybciej, a efekty są trwalsze. Naszą misją jest łączenie światów, które często mówią różnymi językami.
Biznes oczekuje konkretów, nauka stawia na proces, a samorząd musi myśleć długofalowo. My to spajamy – tworzymy przestrzeń, w której te trzy światy mogą działać wspólnie. Wspieramy inwestorów od momentu wyboru lokalizacji aż po realizację projektu. Chcemy, by Szczecin był postrzegany nie tylko jako dobre miejsce do inwestowania, ale jako metropolia zdolna do współpracy – wyjaśnia Marek Kubik, prezes Agencji Rozwoju Metropolii Szczecińskiej.
To ARMS koordynuje m.in. miejskie inicjatywy związane z promocją terenów pod logistykę oraz wspiera realizację projektów w obszarze zrównoważonego transportu i cyfryzacji łańcuchów dostaw. Agencja angażuje się również w organizację wydarzeń branżowych. Ten zintegrowany model współpracy zaczyna przynosić efekty. Miasto przyciąga nie tylko nowych inwestorów, ale też specjalistów – logistyków, spedytorów i inżynierów automatyki. W rankingach atrakcyjności inwestycyjnej region zachodniopomorski systematycznie pnie się w górę. Szczecin ma wszystko, czego potrzebuje współczesna logistyka: dostęp do morza, sieć transportową i ludzi z kompetencjami. Teraz kluczowe jest, by te zasoby umiejętnie połączyć. To właśnie robimy jako agencja – dodaje Marek Kubik.
Przyszłość: między Bałtykiem a Adriatykiem
Na mapie europejskich korytarzy transportowych Szczecin zajmuje coraz ważniejsze miejsce. Leży w osi Środkowoeuropejskiego Korytarza Transportowego, łączącego Skandynawię z Adriatykiem, co w praktyce oznacza połączenie północnych portów bałtyckich z południem kontynentu. Polska część tego ciągu zyskuje na znaczeniu dzięki modernizacji tras szybkiego ruchu i linii kolejowych. W portach widać rosnący ruch, a pogłębienie toru wodnego i nowe inwestycje hydrotechniczne pozwolą na obsługę większych jednostek, co przełoży się na dalsze wzrosty.
Jakie są wyzwania? Konkurencja ze strony Hamburga i Rostocku, a także przedłużające się procedury środowiskowe przy kluczowych inwestycjach. Do tego dochodzą napięcia geopolityczne i niepewność w światowym handlu. Ale to właśnie w takich warunkach zyskują lokalizacje elastyczne, gotowe do szybkiej adaptacji. Szczecin, z portami, kolejowym zapleczem i dostępem do infrastruktury transportowej, ma wszystko, by wykorzystać moment globalnej zmiany. Jeśli region utrzyma tempo inwestycji i skoordynuje działania sektora publicznego z biznesem, może stać się jednym z najważniejszych centrów logistycznych Europy Środkowej.
– Szczecin ma dziś unikalną szansę. W ciągu kilku lat możemy stać się najważniejszym ogniwem łączącym północ z południem Europy. Ale to wymaga konsekwencji, planowania i współpracy. Jeśli te trzy warunki zostaną spełnione, nikt już nie powie, że Szczecin leży „na końcu Polski”, bo stanie się centrum nowego układu gospodarczego w regionie – podsumowuje Marek Kubik.



