Zanosi się na ciężki rok. Podaż komponentów i czipów może pozostać niewystarczająca jeszcze w drugiej połowie 2022 r. – według prognozy.
Na stabilizację na rynku półprzewodników przyjdzie poczekać co najmniej pół roku, a możliwe, że jeszcze dłużej. W maju br. Gartner przewidywał, że sytuacja wróci do normy w II kw. 2022 r. Niewykluczone jednak, że okres posuchy, jeśli chodzi dostępność komponentów, przeciągnie się do drugiego półrocza przyszłego roku.
Takiego zdania jest Foxconn. Największy na świecie producent ODM wyraźnie odczuwa trudności z podażą komponentów. Firma przewiduje, że z tego powodu w IV kw. br. przychody ze sprzedaży elektroniki konsumenckiej będą niższe o 15 proc. niż przed rokiem.
Ulga nie będzie wielka
Z kolei analitycy TrendForce zakładają, że dostawcy „wafli” będą stopniowo uruchamiać produkcję z nowo dodanymi mocami produkcyjnymi w drugiej połowie 2022 r. Przyniesie to jednak jedynie „pewną ulgę” w porównaniu z dotkliwą obecnie sytuacją niedoborów.
A to dlatego, że nowe moce będą miały swój wkład w wytwarzanie czipów głównie nie wcześniej niż w drugiej połowie roku lub w środku tradycyjnego szczytu sezonu zakupów. Ponieważ w całym łańcuchu dostaw zapanuje wtedy największy ruch, złagodzenie załamania zdolności produkcyjnych na rynku nie będzie wyraźnie zauważalne – taką przyszłość na 2022 r. przepowiadają analitycy.
Ich zdaniem w 2021 r. przychody 10 największych firm foundry osiągną rekordowy poziom ponad 100 mld dol., a w przyszłym roku będą o ok. 13 proc. wyższe. Tajwański TSMC zgarnia największe wpływy z rynku.
Możliwa nadprodukcja w 2023 r.
Z kolei IDC wykazuje większy optymizm – przewiduje normalizację i odzyskanie równowagi w branży półprzewodników już w połowie 2022 r., a w 2023 r. może pojawić się nadprodukcja – w efekcie dużego zwiększenia mocy wytwórczych w końcu 2022 r. Według prognozy z września br. przychody na rynku półprzewodników wzrosną o 17,3 proc. r/r w całym 2021 r. Do 2025 r. średni wzrost powinien wynieść 5,3 proc. rocznie.
źródło: CRN